Archiwum 2015/16
- Details
- Category: Archiwum 2015/16
WIDOWISKO DO ZOBACZENIA!
Od kilku lat jesteśmy uczestnikami Międzynarodowego Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży Korczak. Co roku, oprócz oglądania spektakli festiwalowych, staramy się uczestniczyć w zakończeniu festiwalu, które jest ciekawym wydarzeniem artystycznym i okazją do spotkania wielu ciekawych osób. Tym razem gościem wydarzenia był Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak. Razem z szefami festiwalu Grażyną Karwowską-Winiarek i Wojtkiem Farugą powitał zgromadzonych gości. W oczekiwaniu na werdykt festiwalowych jury, mieliśmy okazję obejrzeć część artystyczną, powstałą podczas festiwalu w ramach warsztatów dramowych. W pokazie wzięli też udział słuchacze Ogniska Teatralnego i Szkoły Aktorskiej Haliny i Jana Machulskich. Poszczególne etiudy, piosenki, fragmenty fabularne oddzielały wyświetlane na ekranie fragmenty filmowe podsumowujące tegoroczny festiwal oraz zeszłoroczny Światowy Kongres ASSITEJ, który odbywał się w Warszawie. Ukoronowaniem uroczystości jest co roku wręczenie Atestów Polskiego Ośrodka ASSITEJ dla wybranych spektakli. Pamiątkowy dyplom potwierdza wyjątkową jakość artystyczną i merytoryczną przedstawienia, które organizacja rekomenduje młodym widzom. Równie uroczysty moment to ogłoszenie werdyktu jury. Spośród znanych nam spektakli z uznaniem jurorów spotkały się spektakle "Jak zostałam wiedźmą" warszawskiego Teatru Studio oraz "Gęś, śmierć i tulipan" praskiego Baja.
- Details
- Category: Archiwum 2015/16

„Wróbelek” to spektakl o samotności i pragnieniu akceptacji,
o tęsknocie za miłością. Mateusz, bohater przedstawienia,
niezrozumiany przez rodzinę i odrzucony przez otoczenie, zamyka
się w sobie. Jedyną pokrewną mu duszą staje się ranny wróbelek,
którego otacza troskliwą opieką. Chłopiec stara się ofiarować
ptaszkowi wszystko to, czego nie otrzymał od swoich bliskich.
Spektakl adresowany do dzieci i ich rodziców może stać się
pretekstem do refleksji nad kształtem współczesnej rodziny
lub kryzysem więzi międzyludzkich. Porusza również problem
tolerancji i uczy akceptowania tego, co inne.
Teatr Raj pokazał w dniu 11 października 2 spektakle "Wróbelka", którego premiera odbyła się podczas Festynu Rodzinnego 10 czerwca 2015 r. "Wróbelek jest 67 premiera Teatru RAJ.
Wrażenia widzów po spektaklu Teatru Raj "Wróbelek", 11 października 2015 r.
- Cudowny występ !!
- Po raz kolejny pięknie zagrana sztuka !
- Bardzo ciekawe super !
- Wspaniałe przedstawienie !!!
- Mądra sztuka dla dzieci i nie tylko !
- Było super !
- Przedstawienie ekstra podobał mi się „Wróbelek”.
- Sztuka ujmuje za serce. Dziękuje B. Dąbek
- Przepiękne przedstawienie. Cudowna grupa – Babcia.
- Bardzo nam się podobało!
- Bardzo śliczna sztuka.
- Piękne i wzruszające przedstawienie. Dziękuję
- Duże wzruszenie :-) Dziękujemy D. i Ł. i B. Bagiński
- Było wspaniale.
- Przedstawienie miało cudowny charakter i było bardzo wzruszające i poruszające
- Spektakl mega fajny.
- Wspaniałe przedstawienie. Dziękuję !
- Bardzo mi się podobał spektakl z udziałem dzieci, życzymy wielu sukcesów :-), do zobaczenia kolejnym razem :-).
- Czekamy na więcej.
- Było cudownie, a najlepsze mamy :-).
- Bardzo mi się podobało, a najlepsze były dziewczynki z drugiej sceny.
- Wspaniała i wzruszająca sztuka.
- Wspaniałe. Naprawdę wspaniałe !
- Wspaniała sztuka zagrana wybornie.
Wrażenie dzieci ze SP 114,52 i 50 w rysunkach po obejrzeniu spektaklu:
- Details
- Category: Archiwum 2015/16
XIX Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci i Młodzieży KORCZAK
"Dłońmi" Teatr El Patio z Hiszpanii -11 października 2015 r.
Dłońmi to historia ludzika, którego korpus stanowią dłonie aktorów, zaś głowę gruda gliny. Grudka nie jest wypaloną twardą kulą, ale miękkim kęsem plastycznej ziemi, uformowanym na oczach widzów. Akt tworzenia wypełnia pierwszą poetycką część przedstawienia. W drugiej obserwujemy głównego bohatera, który ląduje na witrynie antykwariatu wśród innych bibelotów. Towarzyszą mu porcelanowy łabędź i pasterka, śliczna filiżanka i srebrna łyżeczka – uroczy lecz bez życia. Hierarchię wśród wystawionych na sprzedaż przedmiotów określają tabliczki z cenami. Gliniany ludek nie ma zbyt wielkiej wartości. Desperacko próbuje określić swoje miejsce w antykwaryjnym świecie i podejmuje wysiłki, by wydostać się z wystawy.
Samotność, pragnienie akceptacji i miłości, to tematy o tyle uniwersalne, co trudne. Tym razem propozycja „dla konesera” spotkała się z ciepłym przyjęciem. Hiszpanie grają bez słów, wszystko rozgrywa się w ruchu, obrazach, sytuacjach. Poczynania ludzika odsłaniają subtelne poczucie humoru artystów z Hiszpanii, objawiające się w zetknięciach głównego bohatera – pełnego werwy i ciepła – z apatycznymi przedmiotami. Przedstawienie rozgrywa się w skupieniu, spokojnym rytmie, jest zagrane skromnie i oszczędnie. Jednak czaruje i zaciekawia.
Po Dłońmi objawiła się moc tradycji festiwalu korczakowskiego. Rozmowa z aktorami nadała spektaklowi dodatkowego blasku. Dzieci, wśród których znalazły się też kilkulatki, z chęcią zadawały pytania, dzieliły się też swoimi pomysłami na interpretację przedstawienia. Z wielkim zainteresowaniem podglądały warsztat El Patio, penetrując drewnianą scenografię. Spotkanie zakończył mini-warsztat, podczas którego widzowie dostali po kawałku miękkiej rdzawej gliny. Małe rączki szybko wygniatały okrągłe główki, a foyer zaludniła gromada glinianych pacynek.
Magdalena Foks
- Details
- Category: Archiwum 2015/16
XIX Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci i Młodzieży KORCZAK
"KRÓL MACIUŚ I" Teatr Figur z Krakowa - 3 października 2015 r.
Festiwal Korczakowski to warszawskie wydarzenie teatralne, na które zawsze czekamy. Co roku bogaty program daje duże możliwości wyboru dla widzów dziecięcych i młodzieżowych. W tym roku wybraliśmy się na dwa spektakle oraz uroczystość zakończenia festiwalu. Obejrzeliśmy spektakl Król Maciuś I krakowskiego Teatru Figur i Dłońmi teatru El Patio z Hiszpanii.
Krakowski Teatr Figur realizuje spektakle w różnych technikach szeroko rozumianego teatru lalek, jednak teatr cieni pozostaje ich specialitė de la maison. Dagmara Żabska – szefowa teatru i jednocześnie reżyserka przedstawienia – postanowiła tym razem zmierzyć się z trudnym materiałem. Nie jest bowiem łatwo zaadaptować i uwspółcześnić słynnego Króla Maciusia I Janusza Korczaka. Blisko trzystustronicowa powieść należy do kanonu polskiej literatury dla dzieci, lecz mimo nadal inspirującego przesłania, trąci myszką. Zmieniły się realia, zmienił się język. Dlatego szczególne słowa uznania należą się Marcie Hankus (grającej w spektaklu), która potrafiła zachowując główny wątek dramatyczny opowieści, stworzyć zgrabną, konsekwentną i zrozumiałą narrację, jednocześnie nie tracąc wiele z korczakowskiej myśli. Z oryginału zdjęto mrok opisów nędznego sposobu życia i złego traktowania dzieci na początku lat dwudziestych ubiegłego stulecia, które opisywał Korczak. Uwspółcześniono też język dialogów.
Teatr cieni wydaje się formą dość trudną w odbiorze. To jednak pozór, bo przez kadrowanie w ramach ekranu, łączenie obrazów przywodzące na myśl montaż jego odbiór jest zbliżony do percepcji filmu animowanego – tylko że analogowego, posługując się terminologią wypracowaną przez Teatr Figur. A w wydaniu artystów z Krakowa te skojarzenia są uzasadnione ze względu na dynamikę i precyzję przejść między poszczególnymi obrazami wymagającą godnego podziwu kunsztu w operowaniu zarówno lalkami, jak i makietami scenografii. I gdyby nie charakterystyczne rozjaśnienia, rozmycia, falowania obrazu trudno byłoby uwierzyć, że to wszystko dzieje się na żywo. Zresztą zarówno scenografia, jak i lalki są piękne – nieoczywiste i poetyckie. Widok miasta składającego się z obłych wież, obrazek mostku nad rzeką, gdzie spotykają się Maciuś i Felek i rozedrgana od wybuchów przedstawionych bardziej światłem niż dźwiękiem wizja pola bitwy są bardziej sygnałami opisującymi atmosferę miejsc, niż ich odwzorowaniem. Podobnie jest w przypadku lalek, zwłaszcza tych oznaczających postaci ministrów. Każda jest inna, każda odrealniona, wyposażona w cechę uzupełniającą zabiegi animacyjne aktorów. Minister finansów ma wielki brzuch i maleńką głowę, minister wojny wymachuje długą ręką niczym karabinem, a ministra etykiety skacze na jednej nóżce. Spektakl zaczyna się od koncertu bieli ekranu i czerni sylwetek, by w miarę realizowania królewskich reform rozwijać wątek kolorystyczny – czerwień, żółcień, błękit połyskujących w słońcu szybek kolorowych jak dziecięce marzenia.
Gorzko smakuje korczakowska lekcja życia zafundowana młodemu królowi sierocie. Mimo że w spektaklu goryczy jest nieco mniej niż w literackim pierwowzorze, to jednak jej smak rozlewa się w ustach. Ledwo dziecięcemu monarsze uda się opanować chaotycznych ministrów i dzięki bohatersko zwycięskiej bitwie wybić się na niepodległość, szybko traci grunt pod nogami zapamiętały w zmienianiu świata pod dyktando dziecięcych doradców. I choć intencje czyste, to skutek opłakany… Nie jest łatwo w dzisiejszych czasach przyjmować tę lekcję pokory. Stary Doktor grożący palcem przed prawie stu laty przypomina idealistom, że choć walka o lepszy świat wydaje się być najwłaściwszym moralnie wyborem życiowej aktywności, to jednak realia prędzej czy później dościgną każdego marzyciela. Wierzymy w swoje możliwości, wierzymy w przyrodzoną mądrość dzieci, wierzymy w moc gestu jednostki. Trudno łyknąć pigułkę zaaplikowaną przez Doktora.
Magdalena Foks
- Details
- Category: Archiwum 2015/16
1 października rozpoczęliśmy sezon naszych teatralnych przygód dzięki drugiej edycji programu Lokalny System Wsparcia na Targówku Mieszkaniowym finansowanego z urzędu m. st. Warszawy.
W samym sercu akademickiej Warszawy - między kampusami Uniwersytetu Warszawskiego i Akademii Sztuk Pięknych, na tyłach Pałacu Staszica i Pomnika Kopernika, gdzie od 102 lat siedzibę ma Teatr Polski. Co przyciągnęło nas w pierwszy październikowy wieczór na ulicę Karasia? Wspominając piękne przeżycia sprzed kilku lat, kiedy to część z nas miała okazję zachwycić się spektaklem "Przygody Sindbada Żeglarza" w reżyserii Jarosława Kiliana z muzyką Grzegorza Turnaua, postanowiliśmy ponownie zakosztować teatralnego świata tego wspaniałego duetu. Tym razem Jarosław Kilian - jak widać miłośnik historii marynistycznych - zaadaptował na scenie Polskiego "Podróże Guliwera" Jonathana Swifta, powieść sprzed blisko trzystu lat. Oprócz Turnaua partnerowała mu scenografka Julia Skrzynecka, zastępująca w tej roli sędziwego ojca reżysera, legendarnego Adama Kiliana.
Przedstawienie z jedną tylko przerwą trwa bagatela prawie trzy godziny! Jednak po skończonym spektaklu trudno uwierzyć, że upłynęło aż tyle czasu. Mając w pamięci Kacpra Kuszewskiego w roli Sindbada żałujemy trochę, że tym razem spektakl jest urozmaicony mniejszą ilością piosenek. To mu jednak nic nie ujmuje, a żal jest udziałem głównie właścicieli płyty z piosenkami z poprzedniego spektaklu w wykonania samego mistrza Grzegorza. I tym razem muzyka porywa - niesie do krainy szant, rozległego morza, a potem nieznanych dziwnych i groźnych krain.
W "Podróżach Guliwera" Jarosławowi Kilianowi udaje się pogodzić dwie niełatwe do spasowania rzeczywistości: tradycyjną maszynerię teatralną ubraną w projekt scenograficzny kojarzący się ze starymi rycinami i techniki multimedialne tak często teraz obecne w teatrze. Piękne, monochromatyczne kostiumy, cudowny okręt spływający z góry, fale niczym wycięte z papieru, a jednak burzące się „naprawdę” przenoszą widzów w centrum opowieści Swifta.
Multimedia są kluczem do rozwiązania problemu, przed którym stanąć musi każdy autor inscenizacji przygód Guliwera: jak zobrazować różnice wzrostu głównego bohatera oraz Liliputów i Olbrzymów. W przeszłości próbowano różnych sposobów. Kilian wybrał drogą pozornie łatwą, w rzeczywistości bardzo trudną. Wizerunek Lemuela Guliwera olbrzymieje na ekranie, dzięki systemowi ukrytych w różnych miejscach scenografii kamer, niekiedy łączących dwa obrazy w jeden. Realizatorzy obrazu są pełnoprawnymi współtwórcami widowiska.
Tytułową rolę powierzono Maksymilianowi Rogackiemu. Spektakl w dużej mierze opiera się na jego roli i młody aktor Teatru Polskiego wywiązuje z zadania. A jest ono ambitne, bo Guliwer dużo przemieszcza się po scenie, przez cały czas widoczny dla publiczności w grze całym ciałem, jednocześnie musi uruchamiać cały asortyment technik filmowych, czego wymagają liczne zbliżenia na jego twarz generowane przez kamery.
Satysfakcjonujące początek sezonu! Niebawem spotkamy się na przedstawieniach Międzynarodowego Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży Korczak.
Magdalena F.
- Details
- Category: Archiwum 2015/16
WYCIECZKA DO GÓRY KALWARII I CZERSKA 26 WRZEŚNIA 2015
W deszczowy poranek 26 września dzieci ze Świetlicy "Pod Aniołem" pojechały w ramach programu Lokalny System Wsparcia na Targówku Mieszkaniowym" wraz z rodzicami na wycieczkę krajoznawczą w okolice Warszawy. Przewodnikiem na naszym wyjeździe integracyjnym była nasza Pani Agnieszka M.
W pierwszej kolejności odwiedziliśmy Górę Kalwarię , gdzie pomimo deszczu udało nam się dotrzeć na rynek , a później do Sanktuarium bł. O. St. Papczyńskiego, w którym ks. Tomasz odprawił mszę św., a dzieci i rodzice uczestniczyli w jej oprawie . Następnie przeszliśmy stacjami Drogi Krzyżowej usytuowanymi wokół Sanktuarium, a później udaliśmy do niedaleko położonego Czerska.
W Czersku zwiedzaliśmy ruiny zamku Książąt Mazowieckich, wzięliśmy udział w grze zamkowej. Obecni na miejscu rekonstruktorzy najpierw zapoznali nas z tajnikami ubioru rycerskiego, a później przenieśli nas w czasy pojedynków i turniejów rycerskich. Dzieci mogły zmierzyć swoje siły np. walcząc na miecze . Ponadto można było wspiąć się na jedną z wież, skąd rozciągał się przepiękny widok na okolicę i stare koryto Wisły.
Dużą atrakcją wycieczki było ognisko i pieczenie kiełbasek . Nawet deszcz przestał padać , kiedy rozpaliliśmy pierwsze bierwiona ...To była uczta, mamy przygotowały sałatki, ciasto, ciepłą, herbatę...
Dzieci chętnie uczestniczyły w zorganizowanej zabawie z chustą animacyjną, przeciąganiem liny, chodzeniem na mini nartach...
W drodze powrotnej Pani Agnieszka zorganizowała mały konkurs wiedzy z wycieczki, zakończony słodkimi nagrodami, ks. Tomasz wspólną modlitwę i śpiewy znanych z kolonii piosenek.
Pomimo niesprzyjającej aury wyjazd jak zwykle był udany, co wynika z wypowiedzi uczestników:
„Wydawałoby się, że pogoda wszystko zepsuje ale nie …. Wycieczka cudowna, towarzystwo doborowe, uśmiech na twarzach rodziców i szczęście w oczach dzieci, mówiło samo za siebie. Dziękujemy organizatorom i prosimy o więcej” (Natalia)
„Jako mamie, podobała mi się atmosfera, która panowała podczas całej wycieczki i organizacja, a córce najbardziej Zamek”
„Najbardziej mi się podobało wciąganie Józia na linę” (Klaudia Sowińska)
„Wszystko mi się podobało, a najbardziej Ewa (Damian Szczerba)
„Najlepsze było ognisko” (Wiktoria Grabowska)
„Co nam się podobało: - zamek (walka na miecze, towarzystwo, ognisko i smaczne kiełbaski. I oczywiście surówka Małgosi .”
„ Wycieczka mi się podobała” (Bianka)
„Wszystko mi się podobało” (Ewa)
„Wycieczka bardzo dobra. Podobało mi się Sanktuarium w Górze Kalwarii i Zamek i zabawa i ognisko” (Piotrek z Babcią)
„Pierwsze wrażenie, że nie ma co zwiedzać w Czerskim Zamku, bo to tylko mury, okazało się złudne. Wąskim korytarzem po baaardzo starych i wypracowanych schodach można wejść do wieży zamkowej. Stamtąd …….. niezapomniane widoki, po raz kolejny można było się przekonać jak piękny jest nasz kraj i to tak blisko domu…
Organizacja czasu wolnego, ognisko i towarzystwo pełen szacunek. To była moja druga wycieczka, w której mogłam uczestniczyć razem z Teatrem Raj, i z cała pewnością stwierdzam, że nie ostatnia. ” (Agnieszka)
„Bardzo mi się wycieczka podobała.
W kościele było trochę nudno, zabawy były super, min narty i ołówki, ciąganie liny, walczenie sztucznymi mieczami, chusta i siatkówka. Oglądaliśmy walkę rycerzy i mogliśmy przymierzać różne elementy zbroi (W.SZ.)
Zwiedzaliśmy komnaty, z rodzicami weszliśmy na 4 piętro wieży i było strasznie niebezpiecznie i szybko schodami schodziliśmy z góry na dół. W sklepiku były różne miody, np. czarna porzeczka, Żurawina, lipa czy miód pieprzowy, był nawet miód z fasoli. Pyszne były ciastka z pieca (mniam…) Szkoda, że już jedziemy do Warszawy, będę tęsknic za Zamkiem w Czersku” (Wiktoria Szaturska)
„Nam najbardziej podobało się zwiedzanie Zamku, walka na miecze i wszystkie zabawy i ognisko i atmosfera. Chciałbym żeby takie wycieczki były częściej” (Benek)
Oświadczam, iż wycieczka z dnia 26 września 2015 roku bardzo nam się podobała, ponieważ była miła atmosfera. Zwiedzaliśmy dużo ciekawych miejsc, miedzy innymi Zamek w Czersku, gdzie poznaliśmy historię jego powstania oraz całej miejscowości. Podobały nam się także pokazy rycerskie i zabawy drużynowe. Ciekawym pomysłem, który nas zaskoczył było ognisko, przy którym można było się ogrzać i usmażyć sobie kiełbaskę. Pogoda była jedynym mankamentem tej wycieczki, ale nie narzekamy, bo było SUPER”
„Wycieczka mi się bardzo podobała. Ognisko z kiełbaskami było super. Walka rycerzy. Bitwy między nami. Różne gry". (Nikola)
„Dzisiejsza wycieczka do Czerska bardzo nam się podobała, zwłaszcza wizyta na Zamku, ognisko, gry i zabawy” (Klaudia i Patrycja)
„Na wycieczce było bardzo ciekawie. Zwiedzaliśmy wiele ciekawych miejsc. Byliśmy na Mszy Świętej w bardzo ładnej Świątyni. Zobaczyliśmy też walkę rycerzy w prawdziwych zbrojach” (Karolina, Klaudia i Tomek Trzaska)
„Wycieczka bardzo nam się podobała. Najbardziej ognisko , zabawy sportowe i zwiedzanie Zamku, a zwłaszcza Baszty Więziennej”
„Na wycieczce podobało nam się: zwiedzanie Zamku, walki i pokazy rycerskie, ognisko, zabawy chustą”
„Mimo dreszczów przelotnych wypad poza Warszawę zaliczamy do bardzo udanych. Czekamy na informacje dotyczące kolejnych wspólnych wyjazdów. Liczymy, że najbliższy wyjazd odbędzie się do Białowieży i będzie trwał minimum 4 dni” (Dominika)
„Najbardziej mi się podobała moja walka na miecze z rycerzem średniowiecznym, a także prezentowane przez rycerzy zbroje i broń rycerska. Podnosiłem kolczugę i była bardzo ciężka. Chciałem włożyć rękawice – Klepsydry, ale były mokre. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w wycieczce do Czerska” (Mateusz M.)
„ Interesuję się rycerzami i ciągle rodzice czytają mi książki o rycerzach. Cieszę się, że byłem na Zamku w Czersku i widziałem walki rycerzy. Miałem w rękach miecz i topór i kolczatkę i walczyłem z rycerzami. Byłem na wieży i widziałem Wisłę. Biegałem i dobrze się bawiłem” (Józio B.)
